Tabata trening, czyli szybkie odchudzanie dla zapracowanych

tabata trening

Nazwa Tabata trening pochodzi od nazwiska Japończyka dr Izumi Tabata, który opracował tą metodę ćwiczeń, współpracując z olimpijczykami. Jest to krótki 4- minutowy trening, który możemy wykonać w zasadzie wszędzie. Dlatego koniec z wymówkami „nie mam czasu”, „nie chce mi się dzisiaj iść na trening”.

Jeśli nie masz nadwagi przekraczającej 5 kg, 3 sesje w tygodniu zupełnie wystarczą. Jeśli chcesz zrzucić ponad 5 kg, ćwicz 4-5 razy w tygodniu. W moim przypadku „zjazd” z 83 kg do 74 kg trwał 4 miesiące, co uważam za sukces, bo inaczej się schodzi z wagi startując np. ze 120 kg, gdzie szybko tracimy kilogramy, a inaczej jak ja startując z 83 kg. Dodam, że nie stosowałem żadnej diety. A były to miesiące „ciepłe”, bogate w grille, lody, zimne piwko i inne pokusy. Starałem się jedynie trzymać kilku zasad, o których pisałem tutaj.

Główną zaletą treningu Tabata, oprócz tego, że trwa kilka minut jest to, że podkręca metabolizm naszego organizmu i proces spalania tkanki tłuszczowej trwa nawet do kilkunastu godzin po zakończonych ćwiczeniach. Pamiętacie, jak mieliście 18 lat, pochłanialiście tony żarcia, a waga ani rusz? To jest właśnie podkręcony metabolizm, który z wiekiem spowalnia, i wtedy zaczynają się kłopoty „balastem”.

Tabata trening, timer, ćwiczenia, efekty

Jak wygląda tabata trening?. Po krótkiej rozgrzewce (np. pajacyki) przechodzimy do ćwiczeń. Ćwiczymy przez 20 sekund, następnie 10 sekund odpoczywamy,  i znowu 20 sekund ćwiczeń i 10 sekund przerwy. I tak robimy 8 serii. Daje nam to w sumie 4 minuty (jeśli z kondycją u Ciebie naprawdę ciężko i dopiero zaczynasz przygodę z treningami, zrób 5 serii a odpoczynek zwiększ do 20-30 sekund). Należy kontrolować czas. Wiem, że ze stoperem jest to trudne, dlatego ja włączam sobie poniższy filmik, który powstał specjalnie do odmierzania czasu podczas Tabaty.

Do naszego treningu trzeba wybrać odpowiednie ćwiczenia, najlepiej takie, by podczas jednej sesji zaangażować wszystkie mięśnie. Na przykład: szybkie pompki, przysiady, burpeesy (moim zdaniem najlepsze ćwiczenie, któremu poświęcę oddzielny wpis), pajacyki, bieg bokserski. Kolejność nie ma znaczenia. Układamy jak chcemy, intuicyjnie. Same ćwiczenia wykonujemy na maksymalnym tempie, tętno serca musi być wysokie. Dajemy z siebie wszystko, nie spowalniamy ćwiczeń, nie wydłużamy przerw. I to właściwie wszystko, do dzieła!

Poniżej przykłady bardzo dobrych treningów Tabata, w których Panowie jak i Panie znajdą coś dla siebie (od siebie dodam, że w przypadku Pań, dobierając głównie ćwiczenia takie jak przysiady i  burpessy można „zrobić” meega apetyczną dupcię) Masz pytania, wątpliwości, napisz w komentarzu.

Udostępnij na Facebook
Udostęnij na Twitter
Udostępnij na Linkedin

6 thoughts on “Tabata trening, czyli szybkie odchudzanie dla zapracowanych”

  1. Ważę jakieś 57,5/58 kg przy wzroście 165 cm. Chciałabym zejść do 52 kg. Niby BMI mam w normie, ale chodzi mi głównie o spalenie tkanki tłuszczowej. Jeśli będę wykonywała tabatę 4-5 razy w tygodniu + w miarę zdrowe odżywianie to uda mi się schudnąć?

    1. Witaj Angela, z tego co piszesz chcesz schudnąć ok 5 kg, co przy Twoim BMI to sporo, i dość trudne do zrobienia, ale wykonalne 🙂 Tabata 4-5 razy w tygodniu to zdecydowanie za dużo, gdyż obciąża nasze serduszko. 3 razy w tygodniu to max (I to pod warunkiem, że nie masz kłopotów z układem krążenia, nadciśnieniem itp.). Tabata co drugi dzień wystarczająco podkręci Twój metabolizm. W dni kiedy nie ćwiczysz tabaty rób przysiady i brzuszek. No i musisz „ogarnąć michę”. Wywal cukier (słodycze, napoje, soki ze sklepu, biały chleb i bułki), fastfoody, chipsy. Jedz ciemny chleb, pij dużo wody, otręby żytnie (mega dużo błonnika mają, można np. z jogurtem). Do lata powinnaś zdążyć:) Pozdro i powodzonka, i daj znać o postępach. PS: zrób sobie fotę przed i po 🙂 Możemy nawet wrzucić na bloga jako motywację, hej

      1. Dzięki za szybką odpowiedź! Mam nadzieję, że wszystko powiedzie się po mojej myśli. Fotka już cyknięta, tabata rozpoczęta, pompki i przysiady dorzucone 😀 Jeszcze tylko pozostało „ogarnąć michę” 🙂 Jak efekty się pojawią to na pewno prześle progres. Pozdrawiam 😉

      2. To się, koleś, zdecyduj. W „artykule”zalecasz treningi 4-5 razy w tygodniu przy ponadpięciokilogramowej nadwadze, a w komentarzach piszesz, że to za dużo. Zaprzeczasz sam sobie.

        1. Masz rację kolego, jest nieścisłość między tym co napisałem we wpisie (już to poprawiłem), a tym co odpowiedziałem Angelice. Tabata 4-5 razy w tygodniu to duże obciążenie, i nie mogę „polecić” tego komuś, jeśli nie wiem czy ta osoba nie ma przeciw wskazań zdrowotnych do tak ciężkiego treningu, a to może tylko lekarz. Doradzając komuś coś bezpośrednio biorę również pewną odpowiedzialność za tego człowieka. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top