Strona mentalna aktywności fizycznej, to jak się motywować do ćwiczeń i realizować własne cele treningowe zarówno te małe jak i te duże była poruszana na tym blogu niejednokrotnie.
Dziś rozpiszę krok po kroku gotowca, jak wyznaczyć sobie dobry cel treningowy i mieć ciągłą motywację na jego realizację, by dopiąć swego..
Krok 1. Zajrzyj w głąb siebie.
Pod tym enigmatycznym duchowym frazesie kryje się nic innego jak zadanie sobie pytania: czy naprawdę tego chcę i dlaczego. Jeśli Twoja chęć podjęcia regularnego treningu wynika jedynie z chęci zaimponowania kolegom czy słodkiej Kasi z drugiego piętra to nic z tego nie będzie. Po dwóch tygodniach Ci przejdzie i odpuścisz sobie szukając nowych wymówek.
Nie pomogą żadne motywacyjne triki i inne cuda wianki, jeśli nie ma szczerej chęci osiągnięcia celu. To musi wypłynąć z Ciebie: tak robię to dla siebie bo naprawdę tego chce, a te kolejne kroki które są poniżej tylko mi to ułatwią. Cała „robota” jednak odbywa się w Twojej głowie.
Krok 2. Wybierz to co sprawia Ci radość.
I nie mam tu bynajmniej na myśli leżenia na tapczanie. Mówimy o treningu. To, że ja ćwiczę głownie pompki bo to lubię to nie znaczy, że będę teraz przekonywał każdego z osobna, że to najlepsze dla niego ćwiczenie. Jednego kręcą pompki, drugiego figury na drążku. Jesteśmy inni. Nie trenuj czegoś bo coś jest akurat trendy i daje poklask na dzielnicy. Tak jak do drugiej połówki, do sportu również musisz poczuć chemię. „Obcowanie” z treningiem musi dawać Ci przyjemność, a wtedy motywacja będzie Ci potrzebna w minimalnym stopniu.
Krok 3. Wyznacz sobie cel treningowy.
Jeśli już wybrałeś co chcesz trenować bo sprawia Ci to przyjemność, czas wyznaczyć cel Twoich treningów. Jeśli nie masz konkretnego celu to tak jakbyś wyszedł z domu nie wiedząc po co i gdzie. 92% wszelkich postanowień nie spełnia się. W treningu siłowym najczęściej wyznacza się jeden z dwóch następujących celów: redukcja tkanki tłuszczowej lub nabranie masy mięśniowej. W zależności od tego co wybrałeś, musisz jasno i konkretnie ustalić co jest Twoim celem. Jeśli powtarzasz sobie: „muszę zrzucić trochę sadła” to dla Twojego mózgu takie stwierdzenie nic nie mówi. Twój cel musi być mierzalny i określony w czasie: czyli np. w ciągu 3 miesięcy zrzucę 5 kg. Twój umysł ma jasny przekaz, co i kiedy trzeba zrobić i będzie Cię „popychał” w Twoim postanowieniu. Napisz teraz swój cel na kartce papieru i trzymaj ją gdzieś blisko, tak byś mógł raz dziennie na nią zerknąć i przeczytać sobie do czego zmierzasz. To może brzmi głupio i infantylnie, ale działa co potwierdzam nie tylko ja, ale i dużo mądrych badań.
Krok 4. Plan to podstawa
Masz już swój cel treningowy, teraz czas pomyśleć jak go zrealizować. Jeśli jest to wspomniane zrzucenie wagi, napisz na kartce co zrobisz by dopiąć swego, czyli np. 1. Będę trenował 4 razy w tygodniu po godzinie. 2. Nie jadam fastfoodów, słodyczy, słodkich napojów, słodzonych jogurtów. 3. Ostatni posiłek zjadam maksymalnie 0 20.
Takie przykładowe 3 małe cele wystarczą, więcej nie pisz bo trudno Ci będzie trzymać się planu. I codziennie na kartce papieru, czy w kalendarzu zaznaczaj sobie czy udało Ci się zrealizować te 3 małe postanowienia. To podstawa. Nawet jeśli nie zawsze Ci wyjdzie realizacja Twoich postanowień, łatwiej Ci będzie wrócić na właściwą drogę jeśli swoje małe kroczki zapisujesz na kartce.
Plan treningowy. Rozpisz sobie plan treningowy z dokładną liczbą ćwiczeń i serii. Na każdym treningu staraj się wykonać pełny trening. Nie odpuszczaj sobie żadnej serii. Jeśli masz z tym problem, i przeraża Cie myśl, że zostało Ci jeszcze 3526364346 serii do końca treningu, a Ty nie masz już siły i chyba nie wytrzymasz do końca, to ja Ci mówię że wytrzymasz. Dasz radę. To tylko Twój umysł podpowiada Ci żebyś już kończył, bo tak jest skonstruowany; ma unikać wysiłku i dyskomfortu. Skup się tylko na najbliższej serii, na najbliższym powtórzeniu. Nie myśl „szeroko” o całym dzisiejszym treningu. Monitoruj swoje postępy, staraj się na każdym treningu dorzucić jedno powtórzenie więcej.
Jeśli założyłeś sobie trening na dany dzień, nie odkładaj go ile się da. Zrób go najszybciej jak się da, odznacz na kartce i zapomnij o nim. Im dłużej w ciągu dnia go odkładasz, tym więcej wymówek by go nie zrobić Twój umysł Ci będzie podsuwał. Zrób i zapomnij. Powyższe techniki budowania silnej woli i samodyscypliny możesz wykorzystać także w przy realizacji innych swoich celów: nauki języków, czytania książek, rzucania nałogów itp.
Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłem Cie do realizacji Twoich celów, tych dużych i tych małych. Jeśli masz problemy przy ustalaniu celów, czy planów treningowych zostaw komentarz, chętnie pomogę.
7 thoughts on “Jak się zmotywować do ćwiczeń i realizować własne cele treningowe.”
Niedawno znalazlem Twoja strone. Spodobalo mi sie twoje podejscie do pompek, ktore wielu moich kolegow pakerow raczej obsmiewa. Moze powiniennem powiedziedz inaczej. Usmiecha sie pod nosem mowiac”jasne, jasne, to jest dobre”
Pare lat temu wynajalem trenera, ktry doprowadzil mnie do kontuzj barku i naderwania powiezi tricepsu. tyle.
Teraz mam blisko 50tke, jestem dosc szczuply lecz moje miesnie flaczeja.
Wiem, PSELU nie oszukasz.
Szczerze, czy moge jeszcze zbudowac mase? Chce, chce sam dla siebie tylko, ze faktycznie z motywacja jest ciezko.
Suplementy???? Sam nie wiem
cześć Mariusz, dziękuję za miłe słowo. Jasne że dasz radę zbudować troszkę mięsa. Co do pompek, to widzisz, myślę że te uśmieszki kolegów wynikają trochę ze społecznych kwestii. Pompki w Twoim pokoleniu kojarzą się z wojskiem, z karą, z czymś niekoniecznie przyjemnym. Twoje pokolenie wchodziło w dorosłość razem z nowym ustrojem, pojawiły się siłownie, fitness kluby, gdzie bycie tam było po prostu modne, a pompki no cóż… robienie pompek w domu w samotności nie jest modne. To z tego wynika mi sie wydaje. Teraz to się zmienia, bo po pierwsze nie ma już kultu mięsniaka, teraz modne jest być szczupłym, sprawnym i wysportowanym a pompki do tego wystarczą. Po za tym ludzie cenia sobie czas, a ćwicząc w domu odpadają dojazdy na siłkę itp. Dlatego kalistenika ma przyszłość moim zdaniem. Wracając do Ciebie: suplementy : kup sobie kreatynę olimpu mega caps 1250. Bierz 6 tygodni po 4 kapsułki, zaopatrz się w dobrej jakości tran i to wystarczy. Odpuść sobie białka, bcaa i inne gówna. Wcinaj jak najwięcej warzyw i owoców, i staraj się jesc produkty wysokobiałkowe (ryby, jaja, pierś kurczaka, fasola, groch, serki wiejskie), masz na moim blogu dużo przepisów i takich produktów. Zrób sobie na początek mój plan 8 tygodniowy, a potem się odezwij. Jesli chcesz moge dać ci link do mojego ebooka na allegro dot. pompek. Pozdro
Czesc,
Dzieki wielkie, duzo prawdy w tym co mowisz.
Wlasnie chyba dla tego, ze MODNE to silownia zawsze mnie odstreczala. Nie cierpie lanserki w jakiejkolwiek postaci.
Zatem zaczynam od 8 tygodniowki, odezwe sie.
Chcialbym zrzucić pare ładnych kilogramów ale nie potrafie rozplanować treningu moze pomógł by mi ktos ogarnąć te cwiczenia bo mi nic do glowy nie przychodzi…
Dopisuje do poprzedniego komentarza
Problem jest tez w tym ze na silowni jest zawsze duzo ludzi i jakos wstydze sie swoich umiejętności…
jeśli chcesz mogę moge rozpisać Ci indywidualny plan treningowy
U mnie zawsze największy problem był ze zrobieniem masy. Jestem raczej ektomorfikiem i nie lubię jeść. Taki typowy gość, który świetnie biega, ale na siłowni nie czuje się najlepiej. Tak czy siak redukcję lubiłem, natomiast budowanie masy szło mi topornie. Taki paradoks bo większość ludzi raczej ma odwrotnie. Postawiłem głównie na to, aby jeść posiłki, które mi smakują i nastąpiła znaczna poprawa. Dodatkowo rozbiłem 3 posiłki na 5 posiłków i wchodziło o wiele łatwiej. Super blog, pozdrawiam 🙂