Pierwszy mój trening po covid 19. Było…

covid 19 koronawirus 10 objawy test

Spis treści

…ciężko było. No, ale w sumie tego się spodziewałem. Swój pierwszy trening zrobiłem 13 dnia po pierwszych objawach koronawirusa covid19, na dwa dni przed końcem kwarantanny.

Jak ćwiczysz ponad 5 lat, i trening tak mocno wrósł w Twoją codzienną rutynę to po prostu po tych 13 dniach (nigdy nie miałem przerwy od ćwiczeń dłuższej niż tydzień) jest zwyczajnie tęskno za wysiłkiem.

Covid 19 moje nietypowe objawy.

Zanim napiszę o swoim pierwszym treningu po Covid 19 – parę słów o moich objawach – dość niejednoznacznych. Wspomnę o nich ponieważ, wielu z was może nawet nie podejrzewać, że jest chora na koronawirusa.

Test na Covid 19 wykonałem dopiero 4 dnia po pierwszych objawach. I to też tylko dlatego, że namawiał mnie do tego mój ojciec. Zrobiłem trochę na odczepnego a tu bach: pozytywny.

Do testu nie wierzyłem że to Covid 19: nie miałem kaszlu, a ni gorączki, zmysły smaku i węchu też były ok.

Przede wszystkim byłem zmęczony – bardzo zmęczony. Zwłaszcza psychicznie – myślenie było baaardzo ciężkie. Ciężko z zebraniem myśli, koncentracją. 2-3 godziny pracy przy komputerze (robię strony internetowe), a ja już miałem dość i marzyłem żeby tylko wskoczyć do łóżka.

No ale kto z nas nie jest czasem zmęczony i nie potrzebuje po prostu poleżeć. Kolejnym „objawem Covid 19” w moim przypadku były bóle mięśniowe, „łamanie w kościach”, dreszcze, zimne poty. Smak i węch straciłem 5 dnia od pierwszych objawów (dzień przed wynikiem testu na koronawirusa) i to też nastąpiło nie od razu i nagle. Ale gdy otworzyłem makrelę z puszki i ledwo ją wyczułem – byłem na 99%, że wynik testu będzie pozytywny.

Test na koronawirusa Covid 19

Aby dostać skierowanie na test na Covid 19 – który w przypadku mojego miasta wykonuje się obok szpitala najpierw potrzebne jest skierowanie od lekarza rodzinnego. Zadzwoniłem więc na teleporadę do rodzinnego powiedziałem o swoich objawach, które mój lekarz przemilczał i podobnie jak ja nie wierzył, że to może być koronawirus, ale dał skierowanie na odczepnego – i słusznie jak się okazało.

Sam test na koronawirusa jest mało przyjemny, i polega na pobraniu wymazu z nosa cienkim i dość długim… patyczkiem (?).

Wynik testu na Covid 19 miałem następnego dnia. Cała operacja z testem była dość sprawna. Żadnych kolejek.

Po teście na Covid 19 odbyła się standardowa procedura, czyli izolacja domowa, telefon z Sanepidu i wskazanie domowników, którzy też zostali objęci kwarantanną. Podczas izolacji dość regularne wizyty (prawie codzienne) Policji.

Sama choroba dość mocno „zwala” z nóg, rozleniwia i powoduje duże problemy z myśleniem. 7 bitych dni naprawdę odchorowałem, ale oczywiście jestem wdzięczny losowi, że nie skończyło się na hospitalizacji i respiratorze.

13 dnia wyszedłem na podwórko i… spojrzałem na nie zupełnie inaczej po tym tygodniu w 4 ścianach. Te popularne żółte kwiaty były baaardzo żółte, dostrzegłem to dopiero po 38 latach i potrzebowałem do tego izolacji w koronawirusie. Podczas swojej pracy przy komputerze często obcuję z kolorami wybierając je na strony i sklepy www na WordPress moich klientów, ale dopiero teraz zauważyłem jak kolor żółty może być…. tak pięknie żółty. Podobnie z zielenią trawy… Dopiero teraz zauważyłem jej „soczystość” i piękno. Może uznasz to co napisałem o kolorach za głupie zachwyty, ale wierz mi zobaczyłem świat wokół mnie na nowo.

Pierwszy trening po Covid 19

Co do mojego pierwszego treningu po Covid 19 to chciałem by był „delikatny” – nie ma co się forsować. Słyszałem o ciężkich powrotach po chorobie, więc nie chciałem przeciążać organizmu.

Zdecydowałem się na 8 serii po dwa ćwiczenia w każdej: podciąganie na drążku po 4 serie nachwytem i podchwytem naprzemiennie oraz dipy pompki na poręczach (w ostatnich 4 seriach zamieniłem dipy na pompki z klaśnięciem). Forma oczywiście mocno spadła. Po pierwszej serii aż mi się zakręciło w głowie – pewnie z nadmiaru tlenu w krwi;)

Ciężko było złapać oddech, ale mimo tych problemów cieszyłem sę jak dziecko, z mojego pierwszego treningu po przerwie. Mam nadzieję, że teraz z każdym kolejnym treningiem będzie coraz lepiej a forma będzie tylko rosła w górę. No i mam nadzieję, że nie będę miał żadnych skutków ubocznych po koronawirusie. No ale na to już wpływu nie mam. A nauczyłem się nie martwić rzeczami na które nie mamy wpływu. 

Życzę wam duuuużo zdrówka, dbajcie o siebie!

 

Udostępnij na Facebook
Udostęnij na Twitter
Udostępnij na Linkedin

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top