Za mną wyzwanie, które postawiłem sam sobie. Szczegóły wyzwania opisałem w poprzednim wpisie, który możesz przeczytać Tutaj. Generalnie polegało ono na tym, że przez 30 dni miałem robić po 150 pompek dziennie.
Czy się udało?
Tak, chociaż w połowie wyzwania miałem kilka dni przerwy. Przez 3 dni z powodu grypy żołądkowej zamiast robić pompki, spędziłem na sedesie. Niemniej, uważam że nie wypaczyło to ogólnego efektu wyzwania.
Na czym dokładnie polegało wyzwanie?
Celem wyzwania było robienie przez kolejne 30 dni po 150 pompek dziennie. Ja podzieliłem sobie tą ilość na 10 serii po 15 powtórzeń. Przerwy pomiędzy seriami miały trwać maksymalnie 60 sekund
30 dni x 150 pompek. Wnioski, przemyślenia.
Sam model trenowania w ten sposób oceniam pozytywnie. Jest to doskonałe rozwiązanie dla wszystkich kanapowych leni „trenujących już od jutra”oraz osób naprawdę zawalonych codziennymi obowiązkami. Wykonanie 10 serii zajmuje ok. 12 minut. Nie ma chyba osoby, dla której problemem jest znalezienie tych kilkunastu minut dziennie. Nie potrzebujesz sprzętu, gadżetów, czasu na dojazdy, przebieranki i prężenie się przed lusterkiem na siłowni:
„Tylko podłoga, grawitacja i Ty”
Program świetnie sprawdzi się dla osób początkujących, chcących zrzucić parę kilogramów, a przy odpowiednim doborze różnych cięższych odmian pompek, również osoby zaawansowane docenią takie urozmaicenie treningu.
Przerwy pomiędzy seriami są krótkie, ćwiczymy na dość wysokim tętnie serca, dlatego jeśli ograniczymy ilość spożywanych dziennie kalorii, trening ten będzie bardzo sprzyjał redukcji tkanki tłuszczowej.
Odżywiając się jak do tej pory, straciłem ok 1,5 kg. Poprawiła się rzeźba mięśni klatki i tricepsów. Bardzo wzrosła wytrzymałość. Zaczynałem od przerw pomiędzy seriami 60 sekund, by w drugiej części wyzwania skracać te przerwy do ok. 40 sekund. Tak „cyrklowałem” z przerwami, by ostatnie powtórzenie przychodziło z dużym trudem. To warunek progresu. Nie możesz po prostu „odbębnić” swoich pompek, tak by tylko zleciał kolejny dzień wyzwania.
Przekraczaj swoje granice, z każda serią, z każdym treningiem.
Pierwsze 5 serii zaczynałem od trudniejszych odmian pompek np. z plecakiem 10 kg, czy z nogami na sporym podwyższeniu. Kolejne 5 serii to były już pompki klasyczne.
Co bym zmienił/dodał w tym planie?
Jedyne co bym dodał do tego wyzwania to jeden dzień w tygodniu przerwy. 150 pompek to ilość po której nasz organizm z powodzeniem zregeneruje się do następnego dnia, jednak ten jeden dzień przerwy potrzebny jest, by odpocząć psychicznie. Ćwicząc non stop po dwóch tygodniach można poczuć się jak chomik na karuzeli. Poza tym wszystko na duży plus.
Podsumowanie
Wyzwanie polecam wszystkim, zwłaszcza osobom zapracowanym, 12 minut dziennie wystarczy, by poprawić sylwetkę oraz zachować mięśnie i stawy w dobrej formie.
Trzymaj się ciepło. Siła!!!
5 thoughts on “Podsumowanie wyzwania 30 dni x 150 pompek. Efekty, wnioski.”
Cześć Darku! Dziękuję za kolejny wpis. A może by tak zamiast dnia przerwy, wprowadzić dzień z mniejszą częstotliwością – czyli zamiast stosować minutowe przerwy, robić je na tyle długie, by w pełni sił przystąpić do serii. Dzięki temu będziemy ćwiczyć pompki każdego dnia wyzwania, natomiast ten dzień, nie będzie aż tak wymagający. Inną opcją mogła by być mniejsza intensywność. Przykładowo zamiast 10 serii po 15 pompek o dwóch wariantach wykonywać najłatwiejszą dla nas wersję w 15 seriach po 10 powtórzeń.
Świetna sprawa, ja w poniedziałek kończę, jedyne co zmieniłem to ostatnia serię cislem na maksa, teraz robię ponad 40 pompek w ostatniej, dodałem do tego 2 razy wizytę na bieżni i interwały, waga powoli leci w dół, i widać efekty, robię 4 dni przerwy i zaczynam plan 8 tygodniowy. Dzieki
Teraz poproszę o wersję z pompkami na rękach 🙂
Czy ten challenge może sie nadać do dojścia do 100 pompek?
Jak myślisz?
A druga sprawa
Może napisałbys artykuł jak trening siłowy wpływa na psychikę
Co czułeś jak osiągnąłes 100 pompek
Jak nabrałaś troche masy itp
Myślę że kwestia poprawienia psychiki dzieki treningowi to ciekawy i
zarazem motywujący temat ;D
dobry pomysł z tym artykułem na temat wpływu na psychikę… A po 100 pompeczkach duma była duża:)